Archiwum listopad 2007


Wiara
28 listopada 2007, 17:54
Czy aby warto miec nadzieje ? Czy aby ta droa nie porwadzi do nikat... ? Mowi sie  ze nadzieja umiera ostatnia ale czy to czasem nie przez nadzieje najabrdziej cierpimy ? Czy mając nadzieje ze ktos wroci nie robimy sobie krzywdy :( nie potrafie odpowiedziec na zadne z tych pytan wszytkie one bola i chodza po mojej glowie ... chce by wrocila ale nie wiem co począc nie chce ze mnia rozmawiac i juz ... jeden dzien czlowiek staje na chwiejnych nogac by na drogi znow lezec i plakac jak dziecko :( czemu tak jest ? czemu nie mozna byc poprostu szczęsliwym :( czemu to tak boli ....
Odeszła ;(
26 listopada 2007, 18:11

Wczoraj odeszła zostawiła mnie jak psa tak poprostu po 2,5 latach pieknego zwiozku  czuje  bbol do tego cały czas łzy ;( Brakuje mi jej kocham ja ja juz nie moge boje sie o siebie boje sie ze cos sobie zrobie ;( nie moge wytrzymac gubie wszytko kluczyki od samochodu portwel dzis bym z rozproszenia spowodował wypadek ciagnikiem byla by tragedia ;( CZemu musiala odejsc czemu ja ją tak kocham !! Ewelinko Wróc !!!! Ja cie kocham ja nie moge ;(

Łzy
25 listopada 2007, 00:26

Czy faceci płacza ? płacza łzami prawdziwymi ? czy odczowaja bol ? TAk jak kazdy :( Dzis wieczor wymazony patrze na nia spi wyglada tak nie winie ale jej słowa tak bola :( kazdy ges sprawia ze jakas czesc zaczyna we mnie umierac ... chcialbym krzyknąc stop nie wytrzymam tego wiecej !

Jestem jak Kwiat bez wody umieram tak bez miłosci ... z minuty na minute czuje jak jaks czesc mnie umiera  choc jest obok mnie to i tak widze...widze w sobie wielką pustke bo ona juz nie czuje do mnie uczucia ...spadla łza na poduszke znow ... ile jeszcze spadnie wiesz tylko ty ... czy usmierzysz serca jęk czy zakonczysz ten zły film ....:(

Dlaczego ja nie mogę ?
20 listopada 2007, 19:01
Dawno nic nie pisalem bo i nie bylo o czym ..ale pojawil sie nowy watek stwierdzilem ze zmienie otoczenie ... Postanowilem wyprowadzic sie do dziadków teraz zyje z bratem i siostra w blokach + tata (Ojczym) nie jest zle ale super wcale :/.....Wiec do rzeczy dom nalezy do mojej mamy obecnie mieszkaja  tam dziadkowie starsi ludzie ale oki stwierdzilem wprowadze sie na gore ktora stoi wolna nikt tam nie mieszka nikogo tam nie ma póstka...ale co sie okazalo nie ... czemu ? wszytko od kąt robie by sie wprowadzic to spotykam sie z wielkim przeciwem nie chce buzyc domu ale tanim kosztem zrobic remąt ... mam jakies oszczednosci a poza tym jestem budowlancem wiec moge zrobic i potrafie :( okazuje sie sie ze sie nie znam ...Jestem po szkole ale ja sie nie znam bo tego sie tak nie robi bo to trzeba tak bo tutaj mam chce podłoge szwecka !?:/ Mamy nie ma w polsce od prawie 2 lat i nie ma checi zadnych powrotow oprocz tego ze nie dostaje zadnych srodkow na zycie od niej to jest inna sprawa .... :( ciezkie mam zycie :( naprawde ... mam dosc momentami porzebuje swojego kata ale nie moge ... :( dlczego gdy czlowiek cos chce zrobic dla siebie nie mozne ... ile czasu musi upkynąc gdy moja rodzina  przestanie chciec pociągac sznurki ... ? ja mam swoje zycie swoje pomysly i nie chce go spier.... jak bym chcial bym cpal pil itd .... :(
Czas
13 listopada 2007, 16:01

Nadszedł dzisiejszy wieczor 13.11.2007 dzien szczęsliwy ... ale nie do konca miala do mnie przyjsc o 4 wiec ja biegiem do domu nie jade remątowac domu bo ona bedzie wszystko odmawiam ...Płaczę

Ale niestety  5 minut perzed umuwiona godzina dzwoni ze ona sie nie wyrobi i przyjdzie o 7 ;( caly dzien do dupy za przperoszeniem !!!! ? Czemu tak !?rozumiem sie spóźnic ale az tyle ... czemu ? to jest normalne ?